Koko Smoko

Gdy Kokos znajduje jajko na plaży, wraz z Oskarem i Matyldą planuje oddać znalezisko jego rodzicom. Przyjaciele zostają jednak zaczepieni przez Tadzia i Normana, smoki żarłoki, które chcą przekazać jajko Szefowi, by ten zrobił z niego omlet. Małe smoki, specjaliści od trudnych zadań, próbują popsuć im szyki.

W domu Kokosa z szafki zaczyna znikać jedzenie. Smok postanawia schwytać złodzieja na gorącym uczynku. Kokos, Oskar i Matylda tworzą sprytną pułapkę, w którą łapią się Aldona i Henryk wracający ze zbierania trufli. Winnym okazuje się być Oskar, który wyjadał jedzenie, lunatykując.

Oskar prosi Kokosa o pomoc, widząc, że Szef poświęca jego mamie zbyt wiele uwagi. Kokos obmyśla plan, by przerwać zaloty Szefa - troje przyjaciół musi zrobić prawdziwego mężczynę z taty Oskara, by ten mógł odzyskać swoją żonę. Zamiana smoka żarłoka fajtłapy w supermana nie jest jednak taka łatwa.

Na wyspie ma się odbyć wielki festiwal, a Kokos nie zamierza oddać sceny na wyłączność okropnemu zespołowi pop Ananaski. Pragnie stworzyć najlepszy i najsławniejszy zespół w historii wyspy - Bandę Wyrzutków! Pytanie brzmi: czy talent będzie dla niego ważniejszy niż przyjaźń?

Bazyli biega jak szalony po wyspie, rycząc i zawodząc. Mundek zamyka go w grocie, podczas gdy dorośli naradzają się, co robić. Kokos jednak uwalnia przyjaciela i wypytuje o przyczynę płaczu. Smoki wyrywają zepsuty ząb z wielkiej paszczy Bazylego. Wszystko jest dobrze... dopóki Bazyli nie próbuje twardego jak kamień ciasta Kokosa.

Zanim Oskar będzie mógł bawić się z przyjaciółmi, musi spróbować swych sił jako kucharz. Kokos postanawia mu pomóc, co skutkuje interesującym rozwojem wypadków. Robi się jeszcze ciekawiej, gdy Kokos proponuje, by dodać do zupy trawy ognistej, która powoduje przykre, wybuchowe dolegliwości u smoków żarłoków!

Kokos jest załamany, bo czeka go największe upokorzenie w życiu - sprawdzian z latania synchronicznego z panią Rozalindą, jego nauczycielką, jako partnerką. Gdy jednak dowiaduje się, że pani Rozalinda i Dziadzio Władzio ćwiczyli kiedyś latanie w parze, ma nadzieję wybrnąć z kłopotu. Aranżuje im podniebną randkę w ciemno, nie przewidując, że ten plan może... spalić na panewce.

Mundek i Marzenka są przekonani, że Oskar daje zły przykład Kokosowi. Postanawiają więc zaprosić rodziców Oskara na obiad i powiedzieć im kilka słów. Henryk i Aldona podejrzewają, że to Kokos sprowadza Oskara na złą drogę i liczą na to, że takie spotkanie będzie szansą na szczerą rozmowę. Kokos i Oskar są przerażeni tym pomysłem i z pomocą Matyldy probują popsuć obiad rodzicom.

Gdy Aldona spotyka Kokosa z przyjaciółmi bawiącego się aparatem, postanawia zaangażować go do robienia zdjęć Szefowi przeznaczonych do jego nowej książki kucharskiej. Pojawia się jednak problem: Szef nie mieści się w kadrze. Jest za duży! Po śmiałej radzie Kokosa, by przeszedł na dietę, Szef próbuje jeść mniej, ale Kokos zaczyna bać się o swoje życie.

Oskar dostaje szansę uczestniczenia w corocznym smocznym wypasie bydła, gdzie musi bronić honoru swojej rodziny. Wydaje się jednak, że obchodzi się z krowami równie nieumiejętnie jak jego tata, zwany fajtłapą. Czy Oskar udowodni Szefowi, że jest dobrym kowbojem i zagoni bydło na górskie pastwiska?

Kiedy wszystkie smoki ogniste dopada infekcja, która nie pozwala im latać, Kokos i jego przyjaciele próbują im pokazać, że na ziemi też można się dobrze bawić. Dziadzio Władzio wie, jak wyleczyć tę przypadłość, ale to Kokos, Oskar i Matylda mają za zadanie przynieść leczniczy kwiat z klifu.

Kokos i jego przyjaciele znów przegrali mecz piłki plażowej, dlatego Kokos chce odbudować zespół i w końcu pokonać drużynę Frutek. Okazuje się jednak, że jedynym zawodnikiem na zastępstwo za Oskara, najlepszego przyjaciela Kokosa, jest Maxi Mu, największy smok na całej wyspie...

Ananaska wprasza się na wakacyjne sianokosy do Maxi Mu, w których pomaga mu Kokos, Oskar i Matylda. Jej despotyczność i faworyzowanie Oskara stają się kością niezgody między przyjaciółmi. W pewnym momencie jednak Ananaska ujawnia swe prawdziwe oblicze, pozwalając, by zębodół połknął Kokosa. Gdy sama zostaje połknięta, Oskar i Matylda muszą znaleźć sposób, by ocalić ich oboje.

Mundek postanawia wzmocnić swoją więź z synem, zabierając go na wyprawę. Jednak jest zbyt zachowawczy i ich mały wypad nudzi Kokosa, Oskara i Matyldę. Dziadzio Władzio oferuje, że zabierze młodych na Czarną Skałę, gdzie kiedyś zabierał Mundka. Młodzi są zachwyceni... ale gdy docierają na szczyt, Dziadzio Władzio nie może iść dalej z powodu skręconej kostki. Mundek musi ich odnaleźć i uratować!

Smocza wyspa nie przestaje się trząść i Kokos musi zostać w domu, by nie narażać się na niebezpieczeństwo. Aby uniknąć szlabanu, smok wymyśla legendę o Smoku z Wulkanu, który żąda ofiar. Kokos manipuluje dorosłymi tak, by pozwolili jemu i jego przyjaciołom robić, co tylko będą chcieli. Ale ta legenda zaczyna żyć własnym życiem!

Gdy Maxi Mu niszczy sobie okulary, Kokos próbuje zrobić mu nowe. Ogromny smok błąka się po omacku po wyspie, powodując choas i zniszczenie. Czy Kokos ukończy okulary i powstrzyma Maxi Mu nim ten dotrze do wioski smoków żarłoków?

Kokos oblał sprawdzian z latania. Kolejny raz. Koniecznie chce nauczyć się latać przed następną taką próbą. Wraz z Matyldą i Oskarem wymyśla różne sposoby na to, by znaleźć się w powietrzu. Jeden z nich - katapulta obsługiwana przez Maxi Mu - sprawia, że ląduje w garnku z zupą w wiosce smoków żarłoków. Wybuchowa zupa Szefa okazuje się być jego wybawieniem.

Gdy Dziadzio Władzio mówi wnuczkowi, że nie spodziewa się zobaczyć kolejnego całkowitego zaćmienia słońca w swoim życiu, Kokos postanawia umożliwić mu obserwację tego niesamowitego zjawiska, tworząc sztuczne zaćmienie. Jednakże nie wszystko idzie zgodnie z planem...

By wykręcić się od sprzątania pokoju, Kokos oferuje pani Szponowej opiekę nad jej maleństwem. Przekonani, że zajmowanie się dzieckiem to pestka, Kokos, Matylda i Oskar szybko dowiadują się, że jest wręcz odwrotnie - zwłaszcza jeśli podopieczny ma supermoc.

Kokos postanawia wytresować niesforne cielę Oskara - Cielusia. Wkrótce jednak czeka ich dziki bieg - ucieczka przed Szefem, który chciałby dodać do swej potrawy brakujący składnik - tarte rogi cielaka! Cieluś może skończyć w garnku u Szefa, ale ostatecznie Kokos wpada na pomysł, jak można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Odkrycie przez Mini Mu niezwykłego grzyba, który smakuje jak ulubiony deser jedzącego zagraża pozycji Szefa jako najlepszego kucharza w Pycholandzie. Podczas gdy wszyscy zachwycają się niezwykłym znaleziskiem, Kokos i przyjaciele próbują utrzymać w sekrecie miejsce, z którego pochodzi. Szef jednak nie daje za wygraną. Czy naszym smoczym znajomym uda się ocalić grzyby przed Szefem?

Kokos i Oskar przypadkiem powodują nową waśń między smokami ognistymi a smokami żarłokami, znajdując jabłoń, która rośnie dokładnie na granicy między wioskami. Z obliczeń Mundka wynika, że drzewo rośnie po stronie smoków ognistych, Henryk jest natomiast przekonany, że jabłoń znajduje się po stronie smoków żarloków.

Kokos, zainspirowany handlowymi osiągnięciami taty, zakłada firmę kurierską. Chce pokazać, że nie umiejąc latać, też można odnieść sukces. Firma wspierana przez Oskara i Matyldę rozwija się dobrze, ale niestety Szef ma dla Kokosa pewne zadanie, które może skonczyć się wybuchowo...

Mundek dostaje w głowę ciężkim przedmiotem i traci przytomność. Gdy ją odzyskuje, wydaje mu się, że jest smokiem żarłokiem, więc rusza w drogę do „domu”. Kokos i jego przyjaciele mają bez liku kłopotów, próbując wyleczyć Mundka i uchronić go przed niebezpieczeństwami w Pycholandzie.

Gdy Dziadzio Władzio gubi okulary, Kokos i jego przyjaciele postanawiają mu pomóc. Matylda rysuje na mapce ostatnie miejsca, które odwiedzał Dziadzio, by tam poszukać okularów, jednak mapa trafia w ręce Normana i Tadzia, którzy biorą ją za mapę skarbów. Przez pogoń za „skarbami” wpadają w tarapaty, a poszukiwania Kokosa okazują się niepotrzebne, bo Dziadek przypomina sobie, gdzie zostawił okulary.